Przejdź do głównej treści Przejdź do wyszukiwarki

Dlaczego Andrzej Grubba...

Czcionka:

DLACZEGO ANDRZEJ GRUBBA...

   Andrzej Grubba został zaproponowany najpierw na kandydata patrona szkoły, a następnie spośród innych, znamienitych propozycji wybrany i zatwierdzony przez uczniów, ich rodziców oraz grono pedagogiczne.
Nie trzeba było nikogo długo przekonywać, co do słuszności wyboru. Andrzej Grubba to najlepszy tenisista stołowy Polski. Jeden z najpopularniejszych polskich sportowców w historii europejskiego i światowego sportu. A skoro Otłowiec od ponad trzydziestu lat ping–pongiem „stoi”, więc nasz bohater został słusznie zaakceptowany przez wszystkich, łącznie z Radą Gminy w Gardei.
  W gminie wszystkie szkoły mają już wybranych patronów: Jana Pawła II, Obrońców Westerplatte, Tadeusza Kościuszki, Henryka Dobrzańskiego – Hubala, czy Jana Brzechwy. Wszystkie te osoby na pewno zasługują na pozostanie w pamięci kolejnych pokoleń Polaków. Jednak lektura internetowych doniesień na temat patronów szkół, może przyprawić o lekki zawrót głowy, jak czytam Rada Miasta Warszawy odrzuciła propozycję przyjęcia Jana Brzechwy, jako patrona, gdyż pisanie wierszy, chociażby i dobrych do tego nie uprawnia. Spuśćmy więc zasłonę milczenia…
   Wypowiedzi na temat naszego bohatera i społeczności szkolnej z Otłowca mają pokazać, najbliższej Rodzinie Andrzeja Grubby i tej dalszej, ping–pongowej,  jak społeczność szkolna Otłowca widzi „oczami”, ale też i „sercem” swojego idola. Chcemy też dokonać karkołomnej sztuki udowodnienia Wam i sobie, że jesteśmy godni posiadania takiego patrona.



Nasz bohater urodził w Brzeźnie, do szkoły chodził w Zelgoszczy. Małe wiejskie środowisko. Dla wiejskich dzieciaków lata sześćdziesiąte i siedemdziesiąte to czas,  w którym aktywnością kulturalną i sportową zajmowała się szkoła. Tak jest zresztą do dzisiaj. Jeśli ona zawodziła, wtedy ujawniali się lokalni aktywiści, którzy organizowali rówieśnikom czas wolny od nauki. Po południu powstawały nowe boiska. Wkopywano naprędce przygotowane z drewnianych pali bramki na czyjejś łące, by wczesnym rankiem właściciel gruntu niszczył wysiłek młodych ludzi i słusznie, w końcu łąka należała do niego. Ach, gdyby wtedy były „Orliki”!!! Przypuszczam, że szkoła w Zelgoszczy, oprócz wielu innych propozycji miała tę zaletę, że umożliwiała swoim podopiecznym rywalizację w wielu dyscyplinach sportowych. Wiem, że Andrzej Grubba uczestniczył w turnieju piłki ręcznej organizowanym przez redakcję „Głosu Wybrzeża” dla wiejskich szkół woj. gdańskiego. Grał nawet w niedalekim od Otłowca Rakowcu.


    Otłowiec to niewielka wieś, którą wyróżnia to, że znajduje się w niej szkoła, sklep i piekarnia. Do podstawówki uczęszczają dzieci z Otłowca, Otłówka, Czachówka, Bądek i Osadnik. Szkoła ma sześćdziesięciosześcioletnie tradycje. Dokładnie trzydzieści trzy lata temu po raz pierwszy zagraliśmy
w ping–ponga. Niewinne złożenie ławek i postawienie na środku książek, zamiast siatki, przyczyniło się być może do tego, że od dzisiaj szkoła będzie miała… patrona. 

  

                                                     Półfinał II Mistrzostw Wiejskich Szkół Podstawowych woj. elbląskiego w tenisie stołowym. 1995r.
   Szkoła miała szczęście do nauczycieli – artystów. W jej historii był przepięknie śpiewający szkolny chór prowadzony przez rusycystkę panią Mirosławę Wojtaszewską. Koleżanka razem ze swoim studenckim chórem Uniwersytetu Gdańskiego śpiewała dla papieża Jana Pawła II. Później przyszedł czas na zespół wokalno–instrumentalny Jagody Tyszkiewicz. Przez wiele lat istniał zespół folklorystyczny „Otławianki” Wacława Mroczka, który bawił nie tylko lokalne środowisko. Poprzedni dyrektor szkoły, Zbigniew Guzman, prowadził także zespół wokalny, występujący na uroczystościach szkolnych.

Piotr Schaefer, jako nauczyciel plastyki, czy sztuki był i jest niezastąpiony. Fantastyczne wyniki w konkursach plastycznych, organizacja Ogólnopolskiego Konkursu Plastycznego „Moja Mała Ojczyzna”, liczne opracowania graficzne logo szkoły, SKS Kibic oraz dekoracje szkoły budziły zawsze zachwyt uczniów i obserwatorów. Kolejny wtręt tenisowy, to również zasługa pana Piotra, gdyż jest projektantem logo Pomorskiego Związku Tenisa Stołowego w Gdańsku. Godnych uczniów i rywali w konkursach plastycznych znalazł w nauczycielach edukacji wczesnoszkolnej. Oczywiście w szkole przez wszystkie lata pracowało i pracuje wielu świetnych nauczycieli, którzy mi wybaczą, ale dzisiaj skupimy się na celuloidowej piłeczce.

       


     Kariera ping–pongowa Grubby potoczyła się szybko, chociaż zaczęła się późno. Gdy jego rywal, później przyjaciel Leszek Kucharski, zdobywał mistrzostwo Europy juniorów w 1975 roku, on był dopiero zawodnikiem dobijającym się do czołówki polskich juniorów. Miał szczęście, że spotkał na swojej drodze Magdalenę Kucharską – mamę Leszka, Adama Giersza, czy Barbarę Kowalską oraz na cały sztab ludzi i kolegów, którzy stworzyli na tamte czasy ping–pongowy „dream team”. Regularne treningi w Neptunie Starogard Gdański, a później w AZS Uniwersytet Gdański i AZS AWF Gdańsk otworzyły „okno” na sportowy świat młodemu człowiekowi.


  Kiedy w Otłowcu stało się jasne, że nic nie wyjdzie ze zbudowania dobrej drużyny piłki nożnej, gdyż w zespole musieliby grać uczniowie od ósmej do czwartej klasy, zaczęliśmy poszukiwać alternatywnych form aktywności fizycznej. Jak wcześniej napisałem, stół z ławek i książki zamiast siatki tak spodobały się dzieciakom, że zaczęliśmy tworzyć warunki do uprawiania tenisa stołowego. Szkolna rywalizacja, później międzyszkolna w gminie Gardeja tak rozbudziła nasze apetyty, że zaczęliśmy szukać rywali w Kwidzynie. I tak poznaliśmy pana Jerzego Piórczyńskiego, szefa sekcji tenisa stołowego TKKF „Celuloza” Kwidzyn. To dzięki niemu poznałem podstawowe arkana trenerskiego fachu i organizacji pracy sekcji tenisa stołowego. Później doskonaliłem swoje umiejętności od takich tuzów, jak Ryszard Weisbrodt, Aleksander Mielewczyk, Marek Wnuk, czy Marek Rzemek. Dzięki współpracy z kwidzyńskimi klubami przed uczniami z Otłowca otworzyły się możliwości startu w zawodach wojewódzkich i ogólnopolskich.


 Multimedalista mistrzostw  świata i Europy, zdobywca pucharu świata, dwukrotny jego finalista, zwycięzca TOP 12, 26 – krotny złoty medalista w grze pojedynczej, zdobywca klubowego pucharu Europy z AZS AWF Gdańsk i TTC Zugbrucke Grenzau. Czy Andrzej Grubba był sportowcem spełnionym? Spośród wszystkich medali, jakie zdobywał brakowało tylko jednego… medalu olimpijskiego. No może jeszcze brak w dorobku złotego medalu w grze pojedynczej, chociażby z mistrzostw Europy nie dawało naszemu idolowi spokoju. Ale może to właśnie brak tych osiągnięć, był dla wielokrotnego reprezentanta Polski motorem napędowym i motywacją do ciężkiej pracy na kolejnych treningach, zgrupowaniach i turniejach przez mijające, kolejne lata.


   Przez trzydzieści trzy lata uczniowie Szkoły Podstawowej w Otłowcu zdobyli kilkadziesiąt medali w Sportowej Olimpiadzie Młodzieży, Wojewódzkich Igrzyskach Młodzieży Szkolnej, mistrzostwach wiejskich szkół podstawowych woj. elbląskiego, drużynowych i indywidualnych mistrzostwach woj. elbląskiego i pomorskiego żaków, młodzików, kadetów, juniorów i seniorów. Amanda Nabożna zdobyła dwa brązowe medale w Mistrzostwach Polski seniorów osób niepełnosprawnych. Irena Paul, Marzena Sabiszewska, Joanna Block i Dorota Wyrożemska z powodzeniem grały w drugiej lidze seniorek. Te dwie ostatnie zawodniczki, dwukrotnie były czwarte w Drużynowych Mistrzostwach Polski Szkolnego Związku Sportowego. Pierwszy medal – srebrny w grze podwójnej zdobył Jarosław Plichta w VIII Sportowej Olimpiadzie Młodzieży woj. elbląskiego, w kolejnej edycji tej imprezy Irena Paul zdobyła trzy srebrne medale: w grze pojedynczej, podwójnej /wraz ze swoja szkolna koleżanką Wiolettą Drozdowską/ i mieszanej.
   Podobnie, jak Andrzeja Grubbę, prześladowało nas jakieś fatum, gdy dochodziliśmy do finału, w grze o złoto prawie zawsze gratulowaliśmy wygranej przeciwnikom. Jednak i my mieliśmy swój mały „puchar świata”, dziewczęta w składzie: Amanda Nabożna, Weronika Czarnecka i Natalia Smeja wygrały finał Wojewódzkich Igrzysk Młodzieży Szkolnej woj. pomorskiego w 2004 roku.


   Po kilku latach niepowodzeń powoli wracamy na wojewódzkie medalowe szlaki. W ubiegłym roku, Aleksandra Dymowska i Aleksandra Zalech zdobyły brązowe medale w grze podwójnej mistrzostw woj. pomorskiego żaczek, a w tym roku w piętnastej edycji tej imprezy, ten sam debel zdobył srebrny medal. Kolejny brązowy kruszec dorzuciła Ola Zalech w grze pojedynczej, a niezwykle miłą niespodziankę zrobił Michał Zieleniak, który z klubowym kolegą Michałem Małachowskim /SP 6 Kwidzyn/ stanęli na najwyższym stopniu podium ze złotymi medalami.

 


 Za kolejnymi sukcesami Grubby i jego kolegów rosła popularność tenisistów stołowych i całej dyscypliny w Polsce. Tenis stołowy przestał się kojarzyć z grą w świetlicy, czy remizie strażackiej. Wyprowadzono go z podziemia na „salony”. Przez lata osiemdziesiąte Mistrz Andrzej swoimi występami we wspomnianych imprezach najwyższej rangi zjednywał sobie rzesze kibiców, wyludniał polskie ulice, kiedy z Jolą Szatko i Leszkiem Kucharskim, wygrywali dwukrotnie Europejską Superligę.  W 1984 roku zostaje wybrany najlepszym sportowcem Polski w Plebiscycie Przeglądu Sportowego. Wiem, że znajdą się sceptycy, którzy wytkną polityczne uwarunkowania uprawiania sportu w tamtych czasach w Polsce i decyzję o nie uczestniczeniu Polaków w Igrzyskach w Los Angeles. Sport, jak i każda dyscyplina nie lubi próżni, kreując nowych bohaterów. Andrzej Grubba nie był ani nowy, a swoją wysoką pozycję w polskim sporcie /czytaj: plebiscycie „PS”/ udowadniał w kilkunastu kolejnych plebiscytach „PS”. Po naszym idolu sportów zimowych Adamie Małyszu, dzisiaj wiedzielibyśmy, jak nazwać to sportowo–socjologiczne zjawisko lat osiemdziesiątych, krótko i dosadnie: GRUBBOMANIA!!!


 

   Otłowiec łączą z Przeglądem Sportowym dwie rzeczy: plebiscyty na najlepszych sportowców Polski i ogólnopolskie turnieje tenisa stołowego o puchar „Przeglądu Sportowego” i Polskiego Związku Tenisa Stołowego.


  Turnieje „Przeglądu Sportowego” mają swoją renomę w ping –pongowym światku do dzisiaj. Zadebiutowaliśmy w 1983 roku, z 24 reprezentantów szkoły startujących w eliminacjach rejonowych,      12 znalazło się w eliminacjach wojewódzkich i 4 w eliminacji strefowej. Pierwszy wygrany turniej wojewódzki zanotowaliśmy właśnie w tej edycji „PS” dzięki zwycięstwu Jarka Plichty w kat. 1971. W eliminacji strefowej 6 miejsce zdobyła Aneta Sontowska, do finału ogólnopolskiego zabrakło jej tylko dwóch zwycięstw. Przez wiele lat zdobywaliśmy laury w eliminacjach wojewódzkich, ale nigdy nie udało się awansować do finału imprezy. Aż do tegorocznej edycji, w której Michał Zieleniak, po 5 miejscu w eliminacjach wojewódzkich awansował do upragnionego finału. Zajął w nim 43–48 miejsce.
  Przez wiele lat organizowałem plebiscyty wśród uczniów i pracowników szkoły, kupon zbiorczy okraszony listem uzasadniającym miejsca naszych laureatów. Kilkakrotnie byliśmy wyróżnieni umieszczeniem fragmentów listu w „PS”, a dwukrotnie nagrodzeni. Pierwszy raz dziesiątką koszulek T–shirtów z napisem Przegląd Sportowy, a drugi raz kompletem strojów piłkarskich. Kiedy zmienił się właściciel „PS”, unieważniono poprzedni regulamin głosowania, liczyły się tylko pojedyncze kupony, a te zbiorcze unieważniono. Przestaliśmy wtedy organizować szkolne plebiscyty.


 Po zakończonej karierze sportowej, Andrzej Grubba został trenerem, zaczął odnosić sukcesy i w tej dziedzinie. Wrócił do kraju. Z jego powrotem całe środowisko tenisa stołowego wierzyło, że swoim talentem  i charyzmą wyciągnie nasza ukochaną dyscyplinę   z kryzysu. Zaczął pracować w PZTS. Wspólnie z Pocztą Polską zorganizował wspaniały turniej „Poczta Polska i Andrzej  Grubba… dzieciom”. Miał wiele planów… lecz nie zdążył. Nieuleczalna choroba zabrała nam wspaniałego sportowca, trenera i działacza sportowego, a najbliższej rodzinie męża i ojca, syna i brata.



   My również możemy pochwalić się organizacją wielu turniejów i rozgrywek ligowych. Na naszej sali pierwszy medal na mistrzostwach województwa pomorskiego zdobyła Klaudia Kusińska, późniejsza medalistka mistrzostw Polski i Europy. Tutaj pierwsze sukcesy odnosili tacy zawodnicy, jak Joasia Ściblak, Tomasz Wiśniewski, Mateusz Troka, Maciej Prendota, Michał Dąbrowski, Tomasz Filbrandt, Przemysław Perzyński, a także wielu naszych klubowych i szkolnych wychowanków z Michałem Koryckim – multimedalistą mistrzostw Polski i uczestnikiem mistrzostw Europy na czele. W półfinale Wojewódzkich Igrzysk Młodzieży Szkolnej na najwyższym stopniu podium stali Karol i Bartosz Szarmachowie, reprezentując wtedy podstawówkę z Rudna.
   Zorganizowaliśmy 4 Mistrzostwa woj. elbląskiego i pomorskiego, 2 półfinały i wiele finałów powiatu kwidzyńskiego WIMSz woj. pomorskiego,  13 edycji Grand Prix Powiatu Kwidzyńskiego,  24 turnieje  Gminnych Igrzysk Sportowych w tenisie stołowym i wiele innych.
W turniejach organizowanych w sali w Otłowcu wzięło udział ponad tysiąc dzieciaków. W rekordowym turnieju jednego z grand prix, jednorazowo wystartowało 87 zawodników. 

                                                                                                    Czasami ciężko jest pogodzić się z porażką.

   Andrzej Grubba, to nie tylko legendarny polski sportowiec, ale przede wszystkim człowiek, z pewnością nie pozbawiony całkowicie wad, ale dla mnie, dla naszych uczniów, to przykład człowieka, który marzył, a później dążył do tego, by je konsekwentnie realizować. Marzenia, te największe sportowe, ale też te niby przyziemne, może jednak ważniejsze od medali, dotyczące wykształcenia, czy założenia rodziny. Bycie dobrym sportowcem, ale przede wszystkim synem, bratem, żoną, mężem, matką, czy ojcem ma pomóc młodym ludziom znaleźć swoje szczęśliwe miejsce w życiu.

  Mam nadzieję, że upór i konsekwencja w dążeniu do celu, nie poddawanie się napotykanym przeszkodom i utrudnieniom, szacunek dla rywala, zasady „fair play” i umiejętność radzenia sobie z sukcesami, czy porażkami, zaufanie i szacunek do rodziców i nauczycieli będzie podstawą systemu wychowawczego Szkoły Podstawowej  im. Andrzeja Grubby w Otłowcu. A my dorośli spróbujmy stworzyć dzieciom warunki, by mogły spełniać swoje marzenia…

Mariusz Schaefer

Pogoda

Zegar

Kalendarium

Kwiecień 2024
Pon Wt Śr Czw Pt Sb Nie
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 1 2 3 4 5